W sobotni wieczór wygrana Legii została zepchnięta na dalszy plan przez wydarzenia, które rozegrały się na początku meczu, gdy ochrona wyprowadziła ze stadionu gniazdowego. "Wszyscy widzieliśmy co się działo na początku spotkania. To jest skandal. Zachowania podjęte przez ochronę było adekwatne do sytuacji" - wyjaśnia rzecznik KP Legia Warszawa Michał Kocięba.Przed meczem nie planowana była minuta ciszy ku czci zmarłego współwłaściciela Legii Jana Wejcherta.Po tym jak prowadzący doping zarzucił dwukrotnie hasło "jeszcze jeden" doszło do interwencji ochrony, której efektem było zdjęcie i wyprowadzenie "gniazdowego" ze stadionu. Kilka krzesełek poleciało w stronę służb porządkowych, a ochrona użyła gazu łzawiącego.
Kocięba zapytany czy uzasadnione było użycie gazu przez ochronę, wypowiada się lakonicznie. "Już odpowiedziałem na pytanie". W sprawie użycia gazu przez ochronę interweniowała później policja, bowiem kibice złożyli doniesienie o popełnieniu przestępstwa.
sobota, 31 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz